Biel. Barwa, której nie ma

Wszechświat bieli To ma być wpis o fotografii, ale zacznę od tego, że będzie o słowie/słowach. Anna Bedyńska otwierając wczoraj swoją wystawę „White power” (przypomnijmy, jedno ze zdjęć, portret „Zuzi” został nagrodzony w konkursie World Press Photo 2013 w kategorii portret inscenizowany), potrafiła ciekawie opowiedzieć o tym, czym był dla niej ten cykl, czym spotkania z ludźmi, żyjącymi na marginesie naszego postrzegania rzeczywistości i nie poddających się takim pewnikom współczesnej […]

Kilka słów o fotografii Arkadiusza Goli (tekst z szuflady)

„(…) Fotografia nie powinna też  oplatać tylko jednej chwili, musi  umieć w jakiś sposób zakonserwować coś z wymiaru ludzkiej przestrzeni i czasu, z obrazu świata (…)” László Bódi, (1998) Czy znacie Górny Śląsk jaki fotografuje Arkadiusz Gola? Niech Was nie zmylą tytuły cykli fotograficznych. takich jak Riwiera, czy Kobiety z kopalni, Ludzie z węgla.

Czesi jak Japończycy, czasami. Słowo na wtorek (4)

Zdziwnienie To trochę dziwne. Czasami to o Węgrzech i Węgrach pisze się, że to europejscy outsiderzy  i nie wynika to wprost z aktualnych kontaktów Orbana  z Putinem (wspomina sie przy takich okazjach o oryginalnym języku, kulturze innej od sąsiednich, alienacji społecznej, czego skutkiem znaczna na tle Europy liczba samobójstw). A tymczasem ja tutaj o Czechach i Japończykach… Owszem zaskakujące, ale po blisko roku pobytu tutaj, nasuwają się czasami pewne porównania i analogie.

Fotograf z bobrem

Właśnie kończy swój żywot w czeskich kinach film „Fotograf”, będący zbeletryzowaną biografią Jana Saudka (Czesi wolą, gdy podobny gatunek filmowy nazywany jest tragikomedią). To film o liczącej obecnie 80 lat ikonie czeskiej fotografii. Z pomnikiem nie ma jednak nic wspólnego, uspokajam. Saudek – niepoprawny prowokator Gdy do drzwi jego pracowni zapukał Mariusz Szczygieł czyniąc go jednym z bohaterów zbioru reportaży „Zrób sobie raj” (2010), czeski fotograf, jak […]

Wczoraj w Pławniowicach

To była walka z czasem, z zachodzącym słońcem i narastającym chłodem. Pachniała już obudzona ziemia.  Mimo to miejsce wydawało się mniej gościnne niż oczekiwałem. Stare odchodzi do lamusa. Zostanie na zdjęciach, jak most nad kanałem, przy którym ks. Pawlar znalazł dwóch zabitych żołnierzy. W styczniu 1945 roku. Za mało czasu, by podążać jego drogami, czynić porównania, jak było, a jak jest. Kilka zdjęć i powrót i ponownie wyścig z czasem… [Pławniowice, 17 lutego 2015 r.] […]