Anioł z księżycem w ręku

Wczorajsza podróż była dla mnie niezwykła. Droga, prowadziła od Pałacu w Kuninie, przez wyludniony Nowy Jiczyn, by wreszcie, na chwilę, zatrzymać się na równie (jak w Nowym Jiczynie) opustoszałym rynku we Fulneku. Niezwykłość tej podróży dotyczyła wyłącznie mnie.

Historia (simple story). W tle dywizjonu 303 i innych walczący w Bitwie o Anglię

To było już blisko dwadzieścia lat temu. Zakładam, że osoby, które opowiedziały mi tę historię już niestety nie żyją. Wierzę jednak, że ktoś w małej wiosce koło angielskiego Herstmoceux w East Sussex, opowiada ją tak, jak ja Wam teraz, by po po prostu trwała. To smutne, że pewne historie blakną, zapomniane, nie powtarzane. Płowieją, tracą ostrość, a osoby nazwiska i tożsamość. Coś w ten sposób uratuję? Nie wszystko, wiem. Niestety, tak będzie trochę w tym przypadku. Nie będzie […]

Spotkanie. Zapis (Dzienniki Franza Pawlara)

Przyjechałem wczoraj do Bieńkowic z ogromnymi nadziejami. Była też trema. To oczywiste. Nie wiedziałem jak uda się spotkanie z siostrzeńcem księdza Franza Pawlara, Franciszkiem Korczokiem… Nie godom po ślonsku, a moje krakowskie numery niekoniecznie bywają w takich razach pomocne… No i nie zawsze równoważą fakt, że moim miejscem na ziemi są po trzykroć bardziej Gliwice, niż inne z miejsc, w których dane mi było żyć i mieszkać. Wszystkie te obawy były zupełnie niepotrzebne… Przywitał mnie pogodny starszy człowiek, […]

Cielesność Natalii LL lub banan, jako mroczny przedmiot pożądania…

Wystawy Natalii LL już nie ma. Trwała do niedzieli 19. kwietnia 2015 r., więc to raczej opowieść o czymś czego już nie zobaczycie, choć tworząc ten wpis miałem nadzieję, że zdążę przed jej zamknięciem. Mimo tego, że piszę o czymś już obiektywnie nieistniejącym, to jednak poświęcę tej wystawie kilka słów uwagi, bo była naprawdę świetna