W „Wochenblatt” (Nr 19), jakiś czas temu, jeszcze o Muzeum Śląskim. Wkrótce więcej w „Schlesien”. Dla dociekliwych.
Miesiąc: maj 2015
Berlinaria
Berlinaria. Szkic o wystawie w Katowicach… W pewnym stopniu oczekiwałem innej wystawy. Cały ja. Nie doczytałem? Oparłem się na doniesieniach prasowych? Dałem się zwieść emocjom wiążącym mnie z tym miejscem, miastem? Nie wiem. Dość, że idąc na tę wystawę (z trzech lokalizacji wystawy dotarłem do dwóch w Rondzie Sztuki i w katowickiej BWA) oczekiwałem obrazu miasta, Berlina, który znam, który lubię. Mój Berlin jest skrajnie i bardzo nie-niemiecki, środkowo-europejski, skąpany w odrzucaniu swojego garbu […]
Kadry
Pobyt w ogrodzie. Światło jako czynnik opisu i dekonspiracji. Co zobaczyłbym bez fotografii? [Ogród, 30 maja 2015]
Katowickie berlinale
Berlin. Miasto, które mnie wciąż i nieustannie fascynuje. Berlin jako punkt odniesienia? Miejskości, przestrzeni publicznej, wariacji na temat kultur w konflikcie i koegzystencji. Pretekst do współczesnego opowiedzenia, czym jest nasza więź z miejscem, z ludźmi… i poczucie wyobcowania. Przestrzeń miasta w katowickiej odsłonie. Berlin nad Rawą… Interesujące… [Przestrzeń miasta, Galeria Rondo Sztuki & BWA. Katowice]
Pytania o Księżyc…
Z pewnym smutkiem dowiedzialem się, że każdego roku Księżyc oddala się od Ziemi o kolejne 175 cm… Rok po roku… jest dalej… od nas… Czy dacie temu wiarę?
Czeskie reminiscencje…
Mój pobyt w Czechach dobiega końca. Spędzony tam ponad rok, był doświadczeniem nie mniej ciekawym od czasu w Japonii, Niemczech czy w Holandii. Nie dlatego, że to tak oryginalny kierunek. To jasne. Działo się to raczej z powodu odkrywania kraju, o którym nosimy w sobie standardowe wyobrażenia, ukształtowane przez Haska, Hrabala, czy publicystykę Leszka Mazana. Pozostawiam tam kilku przyjaciół, sprawy pozamykane lub jeszcze nie. Bilans zawarty między poczuciem wdzięczności (za gościnę, za okazaną przyjaźń), a nostalgią za moim […]
Mój TEDxKazimierz
Myślę, że do tych kilkunastu minut, które spędziłem na podium podczas TEDxKazimierz będę jeszcze wracał. Pod stopami był dywan, miękki reddot – znak TEDxa. Na sali słuchacze, którym opowiedziałem, jak powstała stała galeria malarstwa dla niewidomych i niedowidzących w dawnym Muzeum Śląskim. Opowiadałem o drodze, ktorą mogą pójść muzea i isntytucje pamięci na Kazimierzu. Bo Kazimierz to wyjątkowe miejsce, gdzie świat, tego co widzialne i tego co na pozór ukryte, spotykają się ze sobą […]
Waranasi. Koniec i początek
Varanasi (Waranasi) to miejsce bez którego odwiedzenia nie można zrozumieć Indii. Tych dawnych i współczesnych.
Blow (your) horn!!! Trąb ile masz sił !!!
Jogiczny weekend przywołał wspomnienia z Indii. To było do przewidzenia…? Tym razem migawki z hinduskich dróg.
Wspomnienie Varanasi i obrazy z Dolnego Śląska
Obrazy z Indii napłynęły do mnie podczas minionego weekendu. Tutaj ich nie znajdziecie… Może wkrótce do nich powrócę. Zatęsknilem za kolorami Jaipuru i światłem nad Varanasi nim wstanie słońce… Warsztaty jogii i fotografii. Poszukiwanie momentu. Chwili, gdy bycie oznacza spełnienie i zatrzymenie. Kadru i oddechu, by zrozumieć po co (oddychamy?) [FMP]