Leszek Jodliński, to ja, autor tego bloga. Na zdjęciu obok (lub poniżej). Zdjęcie, jak twierdziła autorka jest słabe i niedobre, ale nie mam lepszego. Tak mi się wydaje. Czas może sprawi, że powstaną lepsze.
Mam wiele pasji, ale chyba parafrazując Grzegorza Ciechowskiego, „ten blog jest pisany dla pieniędzy” i nadziei, że można pogodzić przyjemne z pożytecznym. Nie wiem, czy tak się stanie. Zobaczymy.
Pisanie, jest potrzebą pierwszą. Opisywanie i interpretowanie rzeczywistości obrazem, bo tym jest dla mnie robienie zdjęć, odżyło we mnie po latach uśpienia. Niedawno. Obie te formy wyrażania się bardzo mi odpowiadają, choć słowo męczy, a pisanie jest zajęciem z lekka próżniaczym. Wiele osób zachęcało mnie do założenia bloga. Posłuchałem tych rad, zresztą gdzieś łechtało to moją, jakże ludzką i normalną próżność. Jeśli się nie powiedzie będą ofiarą własnej próżności. Jak słodko.
Zawodowo byłem i pozostaje człowiekiem o wielu wcieleniach. Zainteresowanym pozostawiam zajęcie przekopywania się przez kilo- i megabajty plików w chmurze tekstów i opinii na mój temat i tego, co robiłem lub uważa się, że zrobiłem. Mówienie o sobie jest naprawdę zajęciem dla nudziarzy.
To będzie blog o miejscach, w których bywam. O muzeach, którymi się zajmowałem i zajmuję i o polityce, czasami, na którą jesteśmy skazani. Reszta tematów, napisze się sama. Dzisiaj, gdy powstaje ten tekst, blog ten będzie także o emigracji, na której jestem. Jeden z dwóch miliona Polaków. Z różnych powodów wyjechaliśmy z Polski. Ja trafiłem niedaleko. Do czeskiej, a właściwie śląskiej Opawy i dlatego, nie wiem, czy to jest emigracja, czy nie. Myślę, ze jest. Ludzi mówią tutaj podobnie, ale jednak inaczej.
To mój blog i dlatego to, co na nim będzie wyraża moje opinie, myśli. Nie trzeba się z nimi zgadzać, ale komentarze, które uznam za niewłaściwe będę usuwał. Tak. To bardzo subiektywne, co jest, a co nie jest właściwe. Ale, to mój blog i stąd ten subiektywizm. Zawsze natomiast zapraszam do lektury bloga i dyskusji.
Wystarczy. Moje prywatne życie jest moją sprawą i nie jest tematem blogu, o ile prywatnością nie jest pisanie o tym, co się myśli i czuje.
Autor/Blog-er/ja
Opisywanie rzeczywistości w sposób ciekawy i dobrze zilustrowany zdecydowanie łączy przyjemne z pożytecznym .
Autorka zdjęcia, gdy je opisywała mówiła o światłocieniach ..:) a zdjęcie lubi. Bo.
Cieszę się bardzo z tej przestrzeni do dzielenia się myślami i pozdrawiam!
Zawsze lubiałem słuchać i czytać Pana spostrzeżenia w tematyce nam bliskiej sercu czyli dziedzictwo kulturowe, zabytki, muzealnictwo, propagowanie i edukacja tego co z dawnego bytu pozostało. Ciekawe dające do myślenia, czasami odważne stwierdzenia czyli takie muzealne katharsis. Będe tu panie Leszku zaglądał i sobie podczytywał.
Dobrze zaczynasz – ale slowa i texty same ci splywaja z reki i ust…
Samo nic się nie dzieje, ale może to dobrze, że wygląda to tak, jakby tak było:) ?
Podoba mi się tutaj, super stronka. Pozdrawiam
<3