Ostrava jak Bejrut

Ostravo, Ostravo srdce rudé (J. Nohavica) Ostrawa jak „Bejrut”. Nie wiem dlaczego, jak Bejrut właśnie… Może dlatego, że z dzieciństwa wracają obrazy tego miasta masakrowanego nalotami i bombardowanego artylerią. Pokrytego kurzem z pustyni, który znam z Tunezji i bezdroży Indii. Drobny i do roztarcia między palcami. W kolorze ochry.  Pył podobny do brunatnego kurzu, jaki przez lata gromadzi się w pobliżu hut i kominów. Znam go z okolic Huty 1 Maja, wcześniej Gliwice, a jeszcze wcześniej… […]

Cieszyny dwa

Cieszyny dwa… Renata Putzlacher-Buchtova i Jaromir Nohavica, gdy mówią o Cieszynie (jednym i drugim) brzmią nostalgicznie i w jakimś sensie zdradzają rozczarowanie miastami, jakimi są dzisiaj. Cieszyn był miastem magicznym, ale dzisiaj, jest „ (…) trudniej (…)”, przyznaje Renata Putzlacher, pytana o swój stosunek do miasta (Rozmowy o Śląsku Cieszyńskim, red. A. Drobik, Ustroń 2014). O tej części Śląska, Nohavica powiedział, że „(…) Bóg jest wysoko, a Warszawa i Praga daleko (…)”.

„Póki śpiewam, wiem, że żyję”. Jaromir Nohavica w Opawie.

Słyszę, że koncerty Nohavicy są takie same w Czechach, jak i w Polsce. No może, ale nie wierzę. Przynajmniej wówczas, gdy Nohavica śpiewa piosenkę, jedyną taką, dedykowaną (wiele lat temu) Muzeum Śląskiemu w Opawie, a po koncercie tekst piosenki i jej koncertowe wykonanie staje się eksponatem niniejszego muzeum… Nohavica mieszkał w Opawie do 5 roku życia, czy jakoś tak (siedzenie w trzecim rzędzie gwarantuje dobrą słyszalność, ale nie gwarantuje zrozumienia wszystkiego, dla kogoś, kto w tym języku […]

Ostrawo, Ostrawo…

Pobyt na emigracji… Nie zawsze tak myślę o obecnej sytuacji, ale z pewnością trudno się jest wyzbyć odczucia bycia przybyszem. Gdy dzisiaj jechałem do Ostrawy, pejzaż zza szyb samochodu  (zapomniałem już jakie to uczucie być po prostu pasażerem), uwodził wiosenną urodą wzniesień i opadających w dół zjazdów,  a gdy dotarłem do Ostrawy, uświadomił mi potrzebę poznania tego miejsca.