Historia wystawy stałej w Muzeum Śląskim (1)

„Im dalej na wschód, tym bardziej czuć, że historia to niezamknięty rozdział. Że to wciąż jest żywe, raniące i niepokojące” Jachym Topol Zamiast podniosłego wstępu Moje ostatnie spotkania i rozmowy uświadomiły mi,  że sprawa odrzuconej wystawy stałej w Muzeum Śląskim wymaga jednak poszerzonego opisu i opowiedzenia.

Polityka i kultura ( i muzea też)

W jakimś sensie bez większego rozgłosu i komentarzy (i może w tym sensie słusznie, bo to zdrowa reakcja społeczeństwa na aberracje w świecie polityki), przetoczyła się konwencja wyborcza PO zorganizowana we wciąż formalnie nieotwartej siedzibie Muzeum Śląskiego w Katowicach. Do happeningu doszło 23 maja 2014 roku i właściwie nie byłoby potrzeby szerszego komentowania tego zdarzenia, gdyby nie kilka przemyśleń i obserwacji, które rozgrywają się na granicy absurdu i farsy. A to już temat dla blogera (chyba).

Gilotyna po raz trzeci

Dyskusja w sprawie nowej wystawy historii Górnego Śląska i podejmowane przez środowisko jej twórców kroki (w tym pisanie listów i grożenie w delikatny sposób), skłaniają mnie do przypomnienia opinii publicznej trzech istotnych faktów. Miejsce i rolę gilotyny w obrębie wystawy historii Górnego Śląska, jak również pozostałych wątków, tematów na wystawie, miała określić umowa, którą Muzeum Śląskie miało zawrzeć z opracowującą scenariusz firmą AdVenture. Firma zgodnie z postanowieniami […]