Powtórka… czyli muzea są po to, by nic nie mówić

No i jest już Nowy Rok… w swojej kolejnej trzeciodniowej odsłonie. Nie wszystko jest takie jednak nowe, a może po prostu widać, że symboliczna data 1 stycznia nie oznacza przekroczenia rubikonu zmian. To potwierdzenie tego, że nie sprawdza się założenie, że to co było nie ma znaczenia na to, co dzieje się współcześnie… Przynajmniej w polskim muzealnictwie. Rozmowa z Heleną Datner, zaangażowaną  w tworzenie wystawy stałej  w Muzeum Żydów Polskich w Warszawie, powinna być trzeźwiąca dla tych […]

Polityka i kultura ( i muzea też)

W jakimś sensie bez większego rozgłosu i komentarzy (i może w tym sensie słusznie, bo to zdrowa reakcja społeczeństwa na aberracje w świecie polityki), przetoczyła się konwencja wyborcza PO zorganizowana we wciąż formalnie nieotwartej siedzibie Muzeum Śląskiego w Katowicach. Do happeningu doszło 23 maja 2014 roku i właściwie nie byłoby potrzeby szerszego komentowania tego zdarzenia, gdyby nie kilka przemyśleń i obserwacji, które rozgrywają się na granicy absurdu i farsy. A to już temat dla blogera (chyba).