Do trzech razy sztuka? Cricoteka po raz wtóry

Czasami to dobrze, gdy przyjaciel zabierze nas w miejsce, które uznajemy za poznane i obłaskawione. B. zadecydował, że tym razem będzie to MOCAK i CRICOTEKA. No to poszliśmy… MOCAK, gdyby nie magiczna aura dzieł Nikifora (wystawa „Nikifory…”) i artystów tworzących w manierze sztuki intuicyjnej, to całkowicie rozczarowałby banałem młodej sztuki z Izraela i dość wtórnymi pracami twórców spod znaku Made in Japan. Patrząc na te ostatnie można było odnieść smutne wrażenie, że to wytwór globalnego uniformizmu plastycznego i „japońszyzny” z początku […]

Umarła wystawa

Umarła klasa wystawa Dziennikarze prasy krakowskiej, jak czytam, nie wiedzą, co zrobić z wystawą w nowo otwartej Cricotece. „Jest słaba”, mówią ci bardziej odważni. „Rozczarowująca”, wtórują im inni muzealnicy, choć jak często w tym środowisku bywa, nie wystarcza im odwagi, by się pod tą opinią podpisać. Istotnie, o ile dzieło architektoniczne konsorcjum IQ2 może wzbudzać autentyczne uznanie, o tyle wystawa rozczarowuje.