Varanasi (Waranasi) to miejsce bez którego odwiedzenia nie można zrozumieć Indii. Tych dawnych i współczesnych.
Treść dostępna po opłaceniu abonamentu
Zaloguj się
lub
Wykup
Sprawdź
Wykup
Anuluj
Pełny dostęp na 360 dni za 130.00 zł.
Pełny dostęp na 30 dni za 14.00 zł.
Dostęp do jednego artykułu na 7 dni za 8.00 zł.
Anuluj
No cóż, to pewnie subiektywne, mnie trudno dostrzec w takim kraju metafizykę. Gdzieś z tyłu głowy stale jest np. myśl, jak traktowane są tam nie tylko niższe kasty, ale przede wszystkim kobiety, żony, najbardziej wdowy.
A piękne kolory słońce wydobywa wszędzie, pięknieja jeszcze w katalogach biur podróży. Z zapachów, sądząc z opowiadań, przeważają raczej te mniej przyjemne…
Myślę, że przykładanie naszej miary do tego, co dzieje sie w Indiach nie jest dobrą drogą do ich zrozumienia.To inny mikrokosmos. Po prostu…
To oczywiste. Właśnie – czy fastfoodowy turysta, będący tam kilka tygodni może i czy chce zrozumieć ten kraj? Czy tylko zobaczyć owe kolory i poczuć zapachy ? Inaczej na pewno jest z pobytem rocznym, dwuletnim.
Polecam „Lalki w ogniu” Pauliny Wilk, artykuły tej autorki ( Kontynenty) na temat Indii i innych.
Żyję x lat w Polsce i nadal nie rozumiem. To nie jest, jak myślę, kwestia czasu, a otwarcia na to co widzimy. Indie mają bardzo wiele twarzy. Poczytam naturalnie.
Byłam w Indii trzy lata i nie rozumiem. Ale czy musze???