Wczorajsza podróż była dla mnie niezwykła. Droga, prowadziła od Pałacu w Kuninie, przez wyludniony Nowy Jiczyn, by wreszcie, na chwilę, zatrzymać się na równie (jak w Nowym Jiczynie) opustoszałym rynku we Fulneku.
Niezwykłość tej podróży dotyczyła wyłącznie mnie.
Treść dostępna po opłaceniu abonamentu
Zaloguj się
lub
Wykup
Sprawdź
Wykup
Anuluj
Pełny dostęp na 360 dni za 130.00 zł.
Pełny dostęp na 30 dni za 14.00 zł.
Dostęp do jednego artykułu na 7 dni za 8.00 zł.
Anuluj
W swoim artykule napisał Pan, że jedynym polskim „westernem” był film: Prawo i pięść. Pozwolę się nie zgodzić z Panem, a jak zaklasyfikować film pt: Wilcze Echa z roku 1968?
Pozdrawiam.
Dobrze, sprawdzę (jutro)
Fakt, nie znałem (wnosząc po tematyce i reżyserze, raczej nie obejrzę), ale ma Pan absolutną rację. Zatem nie jedyny… 🙂
…(Husi Potok) to ostanie skrawki także mojego Śląska…
Kto by to lepiej ujął? Chyba nikt.