Fryderyk. Przedmioty (1)

Stoją. Umykają w natłoku spraw i naszej nieuważności. Są obok. Każdy z nich niesie swoją własną opowieść. Zniszczone lub zupełnie nie noszące piętna czasu. Niemal z fotograficzną dokładnością mogę odtworzyć okoliczności, w jakich trafiły w moje ręce. Popiersie Fryderyka Wielkiego

Grafika Rudolfa Riedla

To zobowiązujące i niezwykłe być jednym z wyróżnionych. Dzieje się tak każdego roku od lat blisko dziesięciu. To trochę jak kadry z filmu „Dzień świstaka”(1993). Powtarzanie niesie ze sobą spokój rutyny i coraz lepsze poznanie. Okoliczności są niemal takie same. Jest więc zimowy, grudniowy dzień, choć to nieoczywiste, gdy klimat się tak zmienia i grudzień nie jest w niczym lepszy (poza magią wieczoru 24 grudnia) od takiego na przykład listopada. Na przestrzeni minionych lat jedyną zauważalną […]

Co zobaczy Chrystus, gdy przyjdzie na świat w roku 2017

Dotarły do mnie życzenia Rudolfa Riedla, artysty górnośląskiego, któremu i na tym blogu poświęciłem już zdań wiele. To taka niepisana tradycja, za której podtrzymywanie jestem Mu wdzięczny. Powodów jest więcej niż kilka. Nie miał być to blog osobisty (wystarczy, że ten rodzaj eshibizjonizmu uprawiają politycy), więc pozostawmy powody tej radości i emocje, jakie życzenia te wywołują w cieniu myśli intymnych. Tych zapisywanych „do środka”. Życzeniom tym towarzyszy zawsze coś na co (o tym też już […]

Dwie głowy. Poszukiwanie tego, co polskie.

Wystawa Późna polskość. Formy narodowej tożsamości po 1989 roku w Centrum Sztuki Współczesnej  Zamek Ujazdowski, przeszła bez większego echa w mediach i w prasie  artystycznej. Szkoda. Na tle wystawy #Dziedzictwo w Muzeum Narodowym w Krakowie (odsyłam do recenzji na swojego bloga), projekt warszawski był wydarzeniem o wyjątkowej mocy i skali.

Śląsk (nie)idealny

Podczas podróży po Dolnym Śląsku, w małej księgarni przylepionej do Wieży Książęcej w Siedlęcinie, natknąłem się na tę książkę. „Trzy relacje z podróży po Śląsku w XVIII i XIX wieku” (red. Jarosław Szymański, 2006). Łapczywie rzuciłem się na jej zawartość.

Wydziedziczeni

Byłem na wystawie #Dziedzictwo w Muzeum Narodowym w Krakowie. Mam dla Ślązaków i mieszkańców Górnego Śląska, dwie wiadomości. Jedna jest zła. Śląsk leży bardzo daleko od Krakowa. Druga też nie jest dobra. Śląska tak naprawdę nie ma.

Luksusowe żagle nad Tel Awiwem. Izrael (2)

Stare kino. Kronika PAT-u. Reportaż Romualda Gantkowskiego. Jest lato roku 1939. Na ekranie najpierw widać  miasto z samolotu, a potem przed naszymi oczami pojawiają się już rozświetlone letnim słońcem białe budynki i ulice Tel Awiwu. Miasto liczy wówczas 50 tysięcy mieszkańców i jest spełnieniem snów. O nowym początku, o modernistycznej, a może tylko luksusowej  architekturze trzeciej dekady 20. wieku, jakiej w takim nagromadzeniu nie było nigdzie w Europie. Eksperymenty […]

Znalezione w kieszeni. Barany, autsaiderzy i Rydet

Wyciągam je z kieszeni, zakamarków. Z toreb, z którymi podróżuje. Bilety, paragony, programy. Wydruki z miejsc odwiedzanych. Celulozowe formy utrwalania pamięci, mojej oczywiście. Fiskus wziął już co jego. Zapomniał o wydatku i podatku VAT. Ja, zanim się ich definitywnie pozbędę jeszcze raz do nich powrócę… Bilety do kina Odnajduję ulotki i bilety z ostatnio widzianych filmów. Dwóch – hiszpańskiego „Stare grzechy mają długie cienie” (reż. Alberto Rodriguez) i islandzkiego […]

Magritte i mężczyzna w meloniku w muzealnym WC

Królewskie Muzeum Sztuk Pięknych w Brukseli. Zmęczenie. Setki obrazów za mną. Te z powodu których tu byłem i te nieproszone, które „weszły” w kadr. Za mną gdzieś „Upadek Ikara” Petera Bruegela I i cicha „Śmierć Marat” J. L. Davida.  I jeszcze ten Q. Metsys, ukradkiem spoglądający na mnie, gdy patrzę na żonę bankiera i jej męża. Ostatkiem sił docieram na wystawę stałą Magritte. Od codzienności do niezwykłego.