Witraże, nie tylko ze względu na kruchość tworzywa, znikają z pejzażu Gliwic.
O nich samych i ich losach pisałem kilka lat temu… Tekst z niewielkimi skrótami (m.in. bez przypisów), publikuję poniżej.
Śląsk, zarówno Dolny jak i Górny, doświadczył swoistego odrodzenia sztuki witrażowej w II połowie XIX wieku. W istocie odrodzenie to było ściśle powiązane z ożywieniem się sztuki witrażownictwa w południowych krajach niemieckich, m.in. w Bawarii, gdzie już w 1827 roku założono Königliche Glasmalereinstalt. Działalność warsztatów z tego obszaru promieniowała także na Śląsk, konkurując z w II połowie XIX wieku z ośrodkiem berlińskim (zwłaszcza w wyposażaniu kościołów Śląska).
Zarówno witraże tradycyjne, jak i te malowane emaliami oraz inne formy dekoracji, które odwoływały się do spuścizny sztuki witrażowniczej, stały się w 2 połowie XIX wieku istotnym elementem dekoracyjnym i ideowym w architekturze sakralnej Prus (i innych prowincji Niemiec).