Zwykle omijam takie miejsca.
Uprzedzenie? Preferencja dla kultury i sztuki wysokiej? Obawa przed kiczem i estetycznym sponiewieraniem? Pewnie wszystkiego po trochu. „My ludzie muzeów…” itd.
Tak było z miejscowym Muzeum (cokolwiek to w tym kontekście znaczy) Miniatur i Kina (Musée Miniature & Cinema), na które zupełnie przypadkowo natknąłem się spacerując po starym Lyonie. I które pewnie bym zlekceważył. Wpadłem na nie, przemykając się przez miejscowe tajemne przejścia między podwórzami i kamienicami domów (fr. Les traboules) i poszukując wejścia do kolejnego. „Błąd w sztuce” i na mojej drodze stanął numer 60 przy ulicy św. Jana (rue Saint-Jean 60). Drzwi nie prowadziły tym razem do renesansowych i średniowiecznych zakamarków lyońskich kamienic, lecz do ułudy kina i światów wymyślonych, czyli owego muzeum właśnie.
Miniatury, tutaj tworzone