Ten tekst sam się znalazł. Wpadł w ręce, trochę przypadkiem. Skoro to się już stało, to zważywszy na to, że kolejny cytowany w nim autorytet fotografii śląskiej od nas odszedł (Jerzy Lewczyński), uznałem, że przypadek ten utrwalę i tekst (kiedyś publikowany przez Muzeum w Gliwicach), tutaj opublikuję.
Bloger
Reportaż powinien być szczery i uczciwy.
Nie może przedstawiać ujęć inscenizowanych”
Michał Sowiński, fotograf
[„Mała rozmowa o fotografii”, Gliwice 2006]
Stanisław Jakubowski. Fotograf emocji
Esej na temat fotografii Stanisława Jakubowskiego, można zacząć od wyznania poczynionego przez innego polskiego (i śląskiego zarazem) zwycięzcę w konkursie Word Press Photo w 2007 r., Rafała Milacha. Przy okazji projektu Vedute di Silesia zorganizowanego w 2005 roku przez Muzeum w Gliwicach, napisał – „(…) Nie znalazłem miejsca bardziej fotogenicznego niż Górny Śląsk. Rzadko spotykałem tak wspaniałych i otwartych ludzi jak tutaj. Fotogenicznie to miejsce trudne, bo aż za łatwe do fotografowania (…)”. Słowa te, choć wypowiedziane przez przedstawiciela nowego pokolenia śląskich fotografików, w jakimś stopniu pozwalają lepiej zrozumieć fenomen, skalę i jakość fotografii, jaka powstawała na przestrzeni ostatnich dekad na Górnym Śląsku. To fotografia nacechowana obecnością człowieka, zarówno wtedy, gdy pokazuje nam ludzi tutaj mieszkających, jak i wtedy, gdy jest odwzorowaniem pejzażu górnośląskiego, jaki został przez człowieka industrialnie naznaczony i zmieniony, często zniszczony.
Dorobek fotograficzny Stanisława Jakubowskiego,
[1] St. Jakubowski w krótkiej notatce na swój temat przyznaje, iż dopiero współcześnie odwołuje się do fotografii barwnej używając cyfrowych aparatów fotograficznych.