Tym razem poruszać się będę po obszarach pozornie odległych i mało śląskich. Tak nie jest.
Do pierwszego spotkania we Lwowie z porcelaną z fabryki Giesche doszło przypadkiem. Stało się to wówczas, gdy moje zainteresowania koncentrowały się na rodzinnych powiązaniach z Kresami (nieoczywistymi zupełnie). Wówczas to, spędzając kilka dni we Lwowie latem 2004 roku natrafiłem na przepiękny mlecznik z fabryki Giesche. Znalazłem go w sklepie ze starociami w okolicach Placu Dominikańskiego
Treść dostępna po opłaceniu abonamentu
Zaloguj się
lub
Wykup
Sprawdź
Wykup
Anuluj
Pełny dostęp na 360 dni za 130.00 zł.
Pełny dostęp na 30 dni za 14.00 zł.
Dostęp do jednego artykułu na 7 dni za 4.00 zł.
Anuluj