W ósmym niebie z Archibaldem Motley
To był wyjątkowy czas. Epoka jazzu, toksycznego życia nocnego, które powoli wyniszczało, choć współcześni, jak żona Francisa Scotta Fitzgeralda, Zelda, nie mogli sobie wyobrazić życia innego jak to zanurzone między jazzem, morfiną i właśnie morzem wypijanego alkoholu. Wyobrazić i… innego przeżyć. Myślę o tamtym czasie i patrzę na jeden z obrazów, który namalował Archibalda Motley’a. Bo jest w nim jazz, rozedrganie i szaleństwo czasu właśnie.
To co prawda obraz pod tytułem Blues (1929), a nie jazz, ale poza tym wszystko się zgadza. Przed naszymi oczyma wnętrze paryskiej „Petit Café” w pobliżu wieży Eiffla i Lasku Bulońskiego, a w niej tańczący i gęstniejący tłum. Czarne postaci i miejscowa bohema uczestniczą w czymś, co współcześni nazywali Le Bal Nègre. Ekscytujące spotkanie kultur, ras i dźwięków w kosmopolitycznym Paryżu. To jedna z tych kultur , a właściwie subkultur miejskich, którą poza Chicago, Paryżem i Meksykiem, odnaleźć można w malarskim świecie Archibalda Motley’a, bohatera wystawy. Archibald Motley. Jazz Age Modernist