Spacer

To nie jest powrót, skoro nigdy stąd nie wyjechałem?

Inny pejzaż, a może kolory po prostu się zmieniły?

Każde poznanie sprawia, że wnikamy głębiej,

uświadamiamy sobie poziom naszej (nie)wiedzy z wczoraj?

I dziwimy się, jak moglismy tak żyć? Nie wiedząc?

Spacerując potykam sie o znaki.

Mijam krzyż wystawiony przez matkę po stracie syna.

Kamienie upamiętniające tych co znaleźli się daleko od domu i nie wrócili… w 1813 roku…

1813 rok, czyli nigdy? Kiedyś? Nigdy?

Czas w takim miejscu niemal traci na znaczeniu. Nie przyśpiesza naszych kroków, ani ich nie spowalnia.

To co nabiera znaczenia to emocje.

Zanurzają się w kolorycie nie-zimy, jaką tutaj spotykam.

[Rudy, luty 2016 r.]

Odbicia (Rudy, luty 2016)

Liście (Życie) (Rudy) Zaplątanie (Rudy)

Ścieżka (Rudy)

Pamięć matki (Rudy)

Światła i półcienie (Rudy, kościół parafialny) Szepty i modlitwa (Rudy)

Czerwień cegły (Rudy, 2016)

4 komentarzy do “Spacer

  1. … i dziwię się jak mogłam tak żyć? Przecież, ja w życiu Rudach nie byłam.
    Dzięki Panu, mam tyle ciekawych pomysłów.

    1. To przyjemna wyprawa. Będąc w okolicy Raciborza dosłownie rzut kamieniem i juz Rudy. Zachęcam do własnych podróży:)

Skomentuj Jola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.