Sabaudzkie piekarnioki. Zapiski z Sabaudii (4)

Wszystko zaczyna się w środę. Małe samochody dostawcze, rozmaitych kooperatyw dowożą drewno do rozsianych po tutejszych wsiach i miasteczkach wolnostojących pieców chlebowych. Potem zaczyna się rozpalanie, tak by je lekko przepalić, oczyścić z brudu i sadzy.