Widzenie

Dziwna ta Opawa. Czasami taka smutna, taka obca i inna. Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Za kratą czeka ON. Godziny otwieranych i zamykanych drzwi, wyznaczają rytm widzeń. Przez kraty. A tam „Pan i Bóg” jak można przeczytać. Skarbonka z rzadka wydaje dźwięk. Brzęk monety? Czy twarde słowa zostawione po tej stronie kraty?    

Ostrava jak Bejrut

Ostravo, Ostravo srdce rudé (J. Nohavica) Ostrawa jak „Bejrut”. Nie wiem dlaczego, jak Bejrut właśnie… Może dlatego, że z dzieciństwa wracają obrazy tego miasta masakrowanego nalotami i bombardowanego artylerią. Pokrytego kurzem z pustyni, który znam z Tunezji i bezdroży Indii. Drobny i do roztarcia między palcami. W kolorze ochry.  Pył podobny do brunatnego kurzu, jaki przez lata gromadzi się w pobliżu hut i kominów. Znam go z okolic Huty 1 Maja, wcześniej Gliwice, a jeszcze wcześniej… […]

Obrazy zimowe. Hradec nad Morawicą

Miejsce często odwiedzane. Dzisiaj spowite wstającymi mgłami i parującą wilgocią topniejącego śniegu. Miejsce, gdzie można się wsłuchać we własne myśli i… zaoszczędzić na słowach. Wyrazić nastrój obrazem. Chrzęst  migawki współgra ze skrzypieniem śniegu pod nogami. Cisza. Buty mokną… Poranek, Hradec nad Morawicą, 17 stycznia 2015 r.

Objet trouvé. Mini esej ostrawski

Ostrawa po zmierzchu to miasto nieco golemowskie. Wciąż słyszę ten rodzaj krzyku miasta zarzynanego kolejnymi nalotami, które trwale okaleczyły i wprawiły je w stan niekończącej się wibracji… Miejsce niepokojąco oświetlone i zapadnięte w sobie.