Zdjęcie kabinetowe z Görlitz. Na nim portret mężczyzny, z wąsikiem niemal identycznym jak ten noszony przez ostatniego cesarza Niemiec i króla Prus, Wilhelma II. Taka moda i wzorce męskości? Zdjęcie z przełomu wieków, wykonane w atelier fotograficznym Ernsta Encke.
Goerlitz
Śląskie pielgrzymowanie. Między Bardo, a Annabergiem
Ilekroć stoję na prawym brzegu Nysy Łużyckiej i spoglądam na miasto Göerlitz wznoszące się ponad jej nurtami, uświadamiam sobie, że znajduję się na dosłownym i symbolicznym przecięciu dróg i szlaków w tej części Europy. Wśród nich były te dwa najważniejsze: Via Regia i Via Sacra. Ta druga wiodła między innymi do jednego z peregrinationes maiores chrześcijaństwa zachodniego, do odległej o tysiące kilometrów katedry św. Jakuba w Santiago de Compostela… W obrębie średniowiecznych, a śląskich narracji […]
Zmierzch szlachty śląskiej
Dzień nieco senny, pada. Właściwie padało jeszcze przed chwilą. Miejski teatr w Goerlitz wypełnia gęstniejący tłum. Kilka znajomych postaci. Widzę z oddali Nikolausa Grafa von Ballestrem. Pamiętam, jak jego pierwsze wizyty w Gliwicach (w Willi Caro, w Pławniowicach) elektryzowały miejscowe środowiska. Była to, z jednej strony, postawa zaciekawienia, z drugiej, pewnego niepokoju, co z tych wizyt może wynikać (z pewnością taki rodzaj emocji nie opuszczał kustoszy gliwickiego […]
Napisy (2)
Są w Görlitz. Jest ich coraz mniej, choć jak ten pochodzący z dawnej firmy krawca Schuberta, zostały pieczołowicie zachowane. Czasami to łamigłówka językowa, innym razem prosta refleksja o przemijaniu i… jakości farb użytych do wykonania szyldów. Napisy z miasta G. Kilka poniżej.
Most łez
To miasto odkrywałem powoli. Nie sam. Byli ludzie. Opowiadali. Tłumaczyli. Zarażali emocjami. Moje pierwsze wspomnienie jest koloru piaskowo-szarego. Nie znajdziecie go na zdjęciach. Nie lubiłem go. Tamto Görlitz, to miasto przyjaźni polsko-niemieckiej, której nie było.