Przedmioty (14). Giesche we Lwowie

Tym razem poruszać się będę po obszarach pozornie odległych i mało śląskich. Tak nie jest. Do pierwszego spotkania we Lwowie z porcelaną z fabryki Giesche doszło przypadkiem. Stało się to wówczas, gdy moje zainteresowania koncentrowały się na rodzinnych powiązaniach z Kresami (nieoczywistymi zupełnie). Wówczas to, spędzając kilka dni we Lwowie latem 2004 roku  natrafiłem na przepiękny mlecznik z fabryki Giesche. Znalazłem go w sklepie ze starociami  w okolicach Placu Dominikańskiego

Szafa

Przedmioty łączą nas z przeszłością. Są jak chciane i niechciane wspomnienia.  W tym przypadku jest jednak inaczej. Tym czymś jest szafa. Niemy bohater tej historii. Dwudrzwiowa, prawdopodobnie z początku lat dwudziestych 20.wieku.

Podróż Georga

Pociąg, którym podróżował Georg powoli wtoczył się na dworzec. Na peronie dostrzegł napis Kattowitz. „A więc to już ten Śląsk” – pomyślał. Za nim były setki kilometrów i jego Lwów, a właściwie Lemberg, tylko tak myślał o mieście, które wczoraj opuścił. Lipiec 1941 roku miał być początkiem jego nowego życia. Ojciec nie był zadowolony z jego decyzji.

Dworzec. Przed zmianą

To wyjątkowego miejsce. Dla mnie też. Dla tych, co odjeżdżali stąd w styczniu 1945 roku pullmanowskimi składami i dla tych, którzy stawiali swoje niepewne, pierwsze kroki, wysiadając z bydlęcych wagonów w 1945 roku. Widzę fragment kroniki filmowej. Wyczarowane obecnością kamery uśmiechy na twarzach umęczonych podróżą. Ludzi niepewnych tego, co będzie. Idą, a za nimi majestatyczny dworzec. Wówczas piękny,  choć niemiecki i „odzyskany”… Miejsce zderzenia tego co było, z tym co będzie (choć […]

What’s up? Opava i Niebko (i Niemcy w tle)

Tak myślę, że czasami trzeba coś poczytać, żeby potem napisać? Właśnie to robię, zastanawiając się nad książką Brygidy Helbig Niebko. Wydana w tym roku, nominowana (co nie musi niczego oznaczać) teraz, do nagrody literackiej Nike. Książce poświęcę więcej uwagi,

Pierwsza Polka dzisiaj

31 sierpnia 2014 roku, w jakiś oczywisty sposób każe cofnąć się do tego z 1939 roku. Nieświadomie, od dziecka kolekcjonowałem opowieści osób, które w moim otoczeniu wspominały i pamiętały to, co zdarzyło się, dzień później, 1 września 1939 roku. Wśród tych wspomnień, było to między innymi to, związane z obrazem zamkniętego na głucho banku w