Inna perspektywa…

Czy pomyśleliście jak to jest nie chodzić? No tak myśleć, że „chodzę”, ale gdy przychodzi co do czego, to nie móc? Życie jest jakby bardziej niejednoznaczne i chwiejne. Trzymasz w rękach kule albo to one cie niosą (co za absurdalna poetyka) i doświadczasz niejednoznaczności pojęcia równowagi… Gubisz ją niemal z każdym krokiem i błogosławisz jej odzyskiwanie?  Nagle przydaje się jedna z tych asan (vrksasana) zwana po ludzku „drzewem” i utrzymywanie równowagi jest przez chwilę prostsze… No do czasu jak nie rąbniesz o podłogę i zrozumiesz, że brak […]