Osobista narracja o końcu świata i Górnego Śląska

Dziennik ks. Franza Pawlara – osobista narracja o końcu świata i Górnego Śląska*   Rozpadanie się pewności obrazu Śląska i 1945 roku Dziennik, jak pisze o nim w swojej książce prof. Maria Szmeja (Śląsk bez zmian? Szmeja, 2017), przynosi nieoczywisty obraz Górnego Śląska w 1945 roku.  Jest innym opisem tego, co nazywane jest w historiografii regionu Tragedią Górnośląską. Jak zauważa prof. M. Szmeja „(…) W przeciwieństwie do innych opowieści wojennych, jego […]

Zbliżanie. Slandia

Intro Ta podróż była jak zawsze wyzwaniem. Zmierzaniem się. Z chłodem (czasami mocno poniżej dziesięciu stopni poniżej zera), pokusą zatrzymywania się, z czasem, by zdążyć. Była inna od zaplanowanej. Celem były Krzanowice (Kranowitz)

Pierwsze

To było wczoraj. Pierwsze spotkanie autorskie związane z moją publikacją Dziennik księdza Franza Pawlara. Górny Śląsk w 1945 roku. Opis pewnego czasu. W miejscu wyjątkowym i dla autora Dziennika i dla mnie, bo w Pławniowicach, które tak mocno kształtują kontekst narracji tej książki. W tle tego dnia był obchodzony tam Martinstag (Dzień świętego Marcina) i smakowite rogale, czy radosna procesja dziecięca. Były wzruszenia, także po stronie piszącego, a do tego pytania, rozmowy […]

Franz Pawlar… w Pławniowicach

To był wyjątkowy wieczór. Piękny słoneczny dzień dobiegał końca, gdy w miejscowej remizie strażackiej spotkało się blisko 80 osób, by odkrywać historię Pławniowic… Spotkaniu towarzyszyła wystawa dokumentów związanych z historią Plawniwitz/Pławniowitz.

Spotkanie. Zapis (Dzienniki Franza Pawlara)

Przyjechałem wczoraj do Bieńkowic z ogromnymi nadziejami. Była też trema. To oczywiste. Nie wiedziałem jak uda się spotkanie z siostrzeńcem księdza Franza Pawlara, Franciszkiem Korczokiem… Nie godom po ślonsku, a moje krakowskie numery niekoniecznie bywają w takich razach pomocne… No i nie zawsze równoważą fakt, że moim miejscem na ziemi są po trzykroć bardziej Gliwice, niż inne z miejsc, w których dane mi było żyć i mieszkać. Wszystkie te obawy były zupełnie niepotrzebne… Przywitał mnie pogodny starszy człowiek, […]

Wczoraj w Pławniowicach

To była walka z czasem, z zachodzącym słońcem i narastającym chłodem. Pachniała już obudzona ziemia.  Mimo to miejsce wydawało się mniej gościnne niż oczekiwałem. Stare odchodzi do lamusa. Zostanie na zdjęciach, jak most nad kanałem, przy którym ks. Pawlar znalazł dwóch zabitych żołnierzy. W styczniu 1945 roku. Za mało czasu, by podążać jego drogami, czynić porównania, jak było, a jak jest. Kilka zdjęć i powrót i ponownie wyścig z czasem… [Pławniowice, 17 lutego 2015 r.] […]

Zmierzch szlachty śląskiej

Dzień nieco senny, pada. Właściwie padało jeszcze przed chwilą. Miejski teatr w Goerlitz wypełnia gęstniejący tłum. Kilka znajomych postaci. Widzę z oddali Nikolausa Grafa von Ballestrem. Pamiętam, jak jego pierwsze wizyty w Gliwicach (w Willi Caro, w Pławniowicach) elektryzowały miejscowe środowiska. Była to, z jednej strony, postawa zaciekawienia, z drugiej, pewnego niepokoju, co z tych wizyt może wynikać (z pewnością taki rodzaj emocji nie opuszczał kustoszy gliwickiego […]

Rok 1914

„Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus…” Tak zaczyna się kartka, skreślona niewprawną ręką 11 marca 1915 roku. Niezgrabnie po polsku przez żołnierza przebywającego w gliwickim szpitalu…  Jest pełna pytań, troski. Wyraża tęsknotę  i niepokój o bliskich. Zaadresowana do żony w Wielkopolsce…