Zobaczyłem jej zdjęcie na targach staroci. Leżało pośród innych mu podobnych.

Zobaczyłem jej zdjęcie na targach staroci. Leżało pośród innych mu podobnych.
Nie pamiętam już początku filmu, ale gdy na końcu kamera odpływa od obrazu Pietra Bruegla „Droga na kalwarię”, znajdującego się w Kunsthistorisches Museum w Wiedniu, uświadomiłem sobie, jak wyjątkową podróż odbyłem w przestrzeni obrazów malarskiego i filmowego. Nie ja jeden zresztą. Wypełniona po brzegi publiczność sali Audytorium Muzeum w Luwrze, 2 lutego 2011 roku była świadkiem europejskiej i francuskiej prapremiery najnowszego filmu Lecha Majewskiego „Młyn i krzyż”.
Rzecz o interpretacji historii i o tym, co robią na Placu Karola dziś. W 2002 roku kierując Rokiem Polski w Austrii 2002 wycofałem z jego programu projekt Roberta Rumasa Plein air. Ten rodzaj happeningu artystycznego (po szczegóły odsyłam na strony internetowe artysty i do Internetu w ogóle) miał być przypomnieniem wydarzeń z lat 1909-1913, gdy w stolicy Cesarstwa Habsburgów, zamieszkiwał Adof Hitler (dalej A.H.) i ubiegając się o przyjęcie do wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych, dorabiał […]
Czy znacie i pamiętacie początek filmowej opowieści o „Ostatnim samuraju” w reżyserii Edwarda Zwicka, z 2003 roku? Jest taki hollywoodzko romantyczny… Nieco tani, ale jakże skutecznie działał na Japończyków… Narracja, wyjaśniając to tym, którzy filmu nie widzieli, ma pozory nawiązywania do mitologii japońskiej i rozpoczyna się, historią o tym, że najważniejsze z wysp japońskich narodziły się z… czterech kropel krwi, które spadły do morza z samurajskiego miecza… Piszę o tym i myślę, nad dobrym i symbolicznie wymownym początkiem opowieści o tysiącach […]
Tablice Freuda… były dwie, Jest rok 1859, gdy rodzice trzyletniego wówczas Sigismunda Schlomo Freuda, Jacob i Amelie, opuszczają Příbor. W tym niewielkim miasteczku na Morawach, Freud przyszedł na świat 6 maja 1856 roku.
Początek. Jak zawsze zaczyna go słowo? Czasami jest nim „kocham”, czasami, „żegnam”. Ten zdarza się niepozornie. Już jest. Ma za sobą kilkanaście słów. I ma się dobrze. W tym początku nie będzie też nic z prowokacji pamiętników, nie wiem, powiedzmy Gombrowicza? Dzisiaj napisanie, że świat i początek to my, to „ja”, jakoś nie wzbudza szerszego zainteresowania. Trąci oczywistością? Ten blog będzie dla mnie mimo to wyjątkowy. Taką mam nadzieję. Będzie […]