Wracam z tego „nadmorza” i co znajduję? Z jednej strony nieprofesjonalny, miałki tekst Krzystyniaka Andrzeja, w tygodniku „Od rzeczy” („Kolejny sukces kulturkampfu”, w: Do Rzeczy., z 4 maja 2016 roku), w którym
wystawa
Powroty. Bellmer w Katowicach
Bellmer nie stworzył „Bóg wie ile” lalek, jak zwykło się potocznie sądzić. To część naszej (nie)wiedzy na jego temat. Było ich raptem trzy.
Biel. Barwa, której nie ma
Wszechświat bieli To ma być wpis o fotografii, ale zacznę od tego, że będzie o słowie/słowach. Anna Bedyńska otwierając wczoraj swoją wystawę „White power” (przypomnijmy, jedno ze zdjęć, portret „Zuzi” został nagrodzony w konkursie World Press Photo 2013 w kategorii portret inscenizowany), potrafiła ciekawie opowiedzieć o tym, czym był dla niej ten cykl, czym spotkania z ludźmi, żyjącymi na marginesie naszego postrzegania rzeczywistości i nie poddających się takim pewnikom współczesnej […]
Krótko, bo interwencyjnie
No niestety, nie jest do końca jest tak – jak to mi się wydawało – że oto mijam granicę polsko-czeską i zostawiam za sobą sprawy, które tak czy inaczej dotykają „przyległości” Muzeum Śląskiego. „Nie chcem, ale muszem”, jak mawiał klasyk. Czas na komentarz. Oto po raz kolejny w muzeum, w którym była już konwencja PO (śp. Michał Smolorz napisałby zapewne w swojej estetyce dziennikarskiej o parteitagu śląskiej formacji PO),
Kreator – esej fotograficzny
Stanley Kubrick. Osoba, pasja, kreacja. To była bardzo dobra wystawa. Nie wiem, czy nie najlepsza, jaką pokazywano w Polsce w 2014 roku. Wyjście poza ramy narracji, biografii, uwikłań dat i miesięcy. Dominującej formy przekazu w polskich muzeach. Nudnej i odrzucanej przez publiczność.