Sejneński Jazz

To opowieść o kraju, którego nie rozumiem, bo jako mieszkaniec południa, go nie znam. Pewnie dlatego ulegam fascynacji – miejscem. Zaskakuje mnie pejzaż, zachwycają kolory. To Polska, w której dachy wielu domów pokrywa wciąż azbest i eternit, a drogi ujeżdżają tysiące kół używanych samochodów. Niczyja wina. Są tańsze, a przecież każdy chce żyć… Pamiętam Indian z  rezerwatów Czarnych stóp  i Czejenów. Ich życie sprowadzało się do ujeżdżania kolejnych modeli zdezelowanych samochodów