Pobyt w Czechach (czy ja mówiłem, że mam już prawo czasowego pobytu w tym kraju?), skłania do szukania syntez, odniesień, znajdowania interpretacji tego, co widzę i – tradycyjnie – tego, co niewidzialne dla oczu.
Punktem wyjścia do tego tekstu (-ów), będą te trzy zdjęcia.
Pomnik braterstwa broni żołnierzy czechosłowackich i radzieckich, stojący koło muzeum w Hrabyne. Odsłonięty w… 1980 roku.To symboliczne pytanie o przeszłość. O to, ile jej Czesi chcą, ile potrafią unieść, a ile zakopaliby w swoich pięknie otrzymanych ogródkach.
Zakopując ją, popijaliby zapewne Kofolę, alternatywę czechosłowackich techników żywieniowych. Wymyśloną, by wygrać z Coca-colą i Pepsi… Symboli świata, do którego dzisiaj, w jakimś sensie, aspirują i są jego częścią.
Ile pęknięć, nieciągłości.
Kuszące tematy, trudne, ciekawe…