Hol głównego budynku w Dessau. Patrzę z rosnącym uznaniem na to, co wokół. Bauhaus offline jest nie do pobicia. Moją uwagę przykuwa szynowe oświetlenie z ok. 1926 roku. Jego projekt, operowanie metalowymi rurkami (tak oczywiste w mieście zakładów Junkersa), przywołuje wspomnienie tego, co widziałem w gabinecie dyrektora Bauhausu w Weimarze. Tam zostało zaprojektowane przez Waltera Gropiusa. Tutaj jest dziełem Maxa Krajewskiego, absolwenta Bauhausu. Urodzony w Szydłowcu (w 1901 roku) z zawodu tokarz, trafił do Bauhausu w 1923 roku. Był studentem warsztatów obróbki metalu. Ceniony na rynku antykwarycznym. W kolekcjach wielu muzeów. MoMA czy Harvard Art Museum. Oglądam uchwyty do herbaty jego projektu w zbiorach harvardzkich. Doświadczam identycznego rodzaju głębokiej satysfakcji estetycznej, jaka towarzyszyła mi w Dessau.
Z głową zadartą do góry patrzę na oświetlenie Krajewskiego. Towarzyszy mi uczucie, jak sądzę, bliskie każdemu, kto tu był. Pozostaję pod wrażeniem skrajnej innowacyjności projektu i choć wiem, że to w dużej mierze powojenna rekonstrukcja, jest we mnie autentyczne uznanie dla jakości wykonania całej instalacji i nowatorskiego zdefiniowania potrzeb miejsca i użytkowników. Tego czym ma być oświetlenie w przestrzeni publicznej, w holu szkoły. Projekt jest porywająco lekki i minimalistyczny, jak niemal wszystko, co w Dessau, poczynając od taboretów Marcela Breuera (B 9), równo wypełniających wnętrze mensy szkoły w Dessau, a na pokrywach grzejników centralnego ogrzewania kończąc. Sens i logika materiału. Funkcja, która konstruuje.
Bauhaus w Dessau. A wcześniej Weimar, na końcu Berlin (choć nie w tej kolejności odbywam moją pielgrzymkę do Bauhausu). Bauhausów tyle. Każdy inny.
Wulf Herzogenrath „demaskatorsko” stwierdził rok temu, że tak naprawdę Bauhausu nie było
Bauhaus świętował swoje stulecie w 2019 roku. Z tej okazji miałem okazję uczestniczyć w podróży studialnej w maju 2019 roku zorganizowanej dla polskich badaczy i historyków architektury przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RFN. Refleksje z tej tego pobytu składają się na teksty poświęcone temu ruchowi, które publikuję na blogu.
Sztuka Bauhausu, z jej niekonwencjonalnym podejściem do formy i funkcji, wciąż ma moc przemawiania do nas na wiele różnych sposobów. Przypomniałeś mi o kreatywności i innowacyjności, które wciąż inspirują dzisiejszych projektantów. Niewątpliwie, filozofia „funkcja, która konstruuje” ma równie dużą, jeśli nie większą, moc w naszym dzisiejszym społeczeństwie, w którym design i funkcjonalność często idą ręka w rękę.
Dziękuję za interesujący wpis i lekturę tekstu.