COVID znacząco poluzował. Jest wciąż tak, że raz lepiej, raz gorzej, ale to co zobaczyłem za oknem w ogrodzie, co poczułem (powracające zapachy(!) i co okazuje się być feerią kolorów i dźwięków, nastawia do świata więcej niż pozytywnie.
Świat widziany z perspektywy ozdrowieńca jest bosko piękny i niepowtarzalny. Ot takie zachwyty neofity, ale szczere i polecam uwadze ten sposób obserwacji rzeczywistości. Warto. Odświeża i relaksuje.
Czynię to tym chętniej, że pierwsza lektura prasy po tej przymusowej przerwie, prowadzi do lekkiego absmaku i zadziwienia.
Oto czytam w wywiadzie z Joanną Wnuk –Nazarową, byłą dyrektor NOSPR, byłą ministrą kultury, byłą, a może obecną polityk (bez znaczenia dla dalszej treści wywodu), jej refleksje na temat (Górnego) Śląska. Są mi obojętne