Wjechałem na stację metra Schlesisches Tor. Tym razem nie planowałem jechać dalej na wschód. To był cel mojej podróży na dziś.
Wysiadłem na malowniczej stacji metra, która oplata konstrukcję wiaduktu, przecinającego tę część miasta. Żeliwny wiadukt znika tu po chwili za horyzontem, biegnie ponad wodami Sprewy i zostaje tam, gdzie dawny Berlin Wschodni.
Świat na rozdrożu Skalitzer, Köpenicker i Schlesische Strasse. Dzisiaj zyskująca na atrakcyjności dzielnica. Taki londyński Notting Hill, czy nowojorska Greenwich Village.
Berliński Śląsk
Treść dostępna po opłaceniu abonamentu
Zaloguj się
lub
Wykup
Sprawdź
Wykup
Anuluj
Pełny dostęp na 360 dni za 130.00 zł.
Pełny dostęp na 30 dni za 14.00 zł.
Dostęp do jednego artykułu na 7 dni za 8.00 zł.
Anuluj
Berlin żyje. Mieszkańcy czują się tu U SIEBIE i tworzą wspólnoty, małe i większe, ewoluujące. Działania na rzecz dobra wspólnego są powszechne i widoczne. To jest siła Berlina – obok tego, że nie jest on może piękny w klasycznym pojęciu tego słowa (jak inne europejskie stolice, uważane za takie), za to karmi przybysza zaskoczeniami, otwartością i barwami za każdym prawie rogiem.Freudlichkeit.