Na górze róże na dole fiołki, niech *… (do it yourself czyli dopisz zakończenie wedle własnego uznania )

Spacerowanie, które ogarnęło Polskę w związku z orzeczeniem neo-TK jest z kilku powodów budujące i zdrowe.

Przywraca poczucie równowagi, między tym co kreowały media i politycy (w szczególności PiS, ale nie tylko), a czym było tzw. życie. Jałowe rozmowy w telewizyjnych studiach, pozorowane formy dyskusji i robienia widzom piany z mózgu. Moją ulubioną frazą debatującego chama, było powiedzieć kilka kłamstw i niedorzeczności (tak prymitywnych, że kłamiących rozumowi i logice kilkuletniego dziecka), a potem mając za nic opinię adwersarza, serwować zużytą frazę „z całym szacunkiem, ale…”. Tę swoistą figurę retoryczną stosuje wielu polityków rządzącego *** i jak niektórzy pamiętają były w tym zakresie mistrzynie i mistrzowie tej „zagrywki”. Wybyli do Brukseli i myślę, że nikt na serwowanie tego rodzaju tekstów im nie pozwala… więcej niż raz. Po prostu przestaje ich słuchać, bo wie i czuje, że nie zawierają krzyny poszanowania dla rozmówcy (szczególnie, gdy ma inne zdanie).

Wróćmy jednak do naszego spacerowania…

Spacerowanie wpłynie i już zmieniło język uprawiania dialogu politycznego.  Dzisiaj wręcz go reanimuje nawet jeśli musimy przejść przez swoisty czyściec wulgaryzacji, który wielu boli  i ”oburza” (a może oburza naprawdę?).  Dziwi mnie trochę ta reakcja, bo po pierwsze, tym językiem mówi się (niestety) powszechnie i wystarczy wyostrzyć swój słuch (gdziekolwiek się jest), by ulubione  bon mots linguae Poloniae vulgaris usłyszeć i sobie utrwalić.

Jest i drugi skutek tej sytuacji.

W czasach kompletnego zużycia znaczenia słów i emocji jakie z sobą niosą, to jedyny sposób na odzyskanie przez język (polski) znaczenia i emocjonalnej ekspresji.

Zabili ją ci, którzy używając go  z premedytacją odbierają mu jakikolwiek sens: wprost kłamią, poszukują kontekstu i używają dowolnie (w zależności do kogo i co mówią) lub czegoś nie to mieli na myśli, choć tak naprawdę mają gdzieś elementarną prawdę i wiarygodność. Poprawność językową zresztą też. Mozolnie wspinają się na szczyty swojej „erudycji”, gubią przypadki, końcówki deklinacyjne. Tymczasem w tym co mówią co mówią i jak to robią są po prostu pretensjonalni i nieporadni. Rzeczy i zdarzenia są dla nich tradycyjnie  porażające, poza tym, iż nie dotyczy to bezmiaru ich niekompetencji i bezczelności, bo jak może ich porażać coś, czego nie ogarniają…

Spacerowanie poza tym, że jest zdrowsze (w maseczkach oczywiście) od hipokryzji mówienia, że COVID 19 wygasł i nie jest już groźny, jest przypomnieniem, że każdy z nas nosi w sobie ową granicę, której żadnej władzy  nie wolno przekraczać.

Nie wolno zwalniać ludzi, pasąc się na publicznych stanowiskach i obdzielając je „swoimi”. Nie wolno deprawować porządku prawnego zamieniając tak na nie i nie na tak. Bulwersujące jest prywatyzowanie państwa, w którym partia, to państwo. Nic tu nie jest partii. Nieludzkie jest pozbawianie ludzi warsztatów pracy, bez dawania nadziei i konkretnych rozwiązań- co i kiedy się zmieni. Podłe i kłamliwe mówienie, że są szczepionki przeciw grypie, gdy ich nie ma. Po prostu NIE MA. I nieprawdą, jest że od powtarzania tego się pojawią. Nie ma ich. Wynik zero-jedynkowy. Nie da się tego słuchać, nie sięgając po słowa, jakie dzisiaj padają na ulicach.

Spacerowanie jest oznaką przebudzenia, a nawet rewolucji, mówią niektórzy. Oby.

Każda zmiana ma swój język. Ta wybrała ten wprost i na temat. Bez mówienia, że ktoś mija się z prawdą, że działa w imieniu całego narodu (co za arogancja zważywszy na wyniki ostatnich kilku wyborów i naturę demokracji). Ta przebudzenie mówi władzy – konsultuj ze mną sprawy, które wprost mnie dotyczą, dbaj o państwo, jakby jutro miało stanąć przed próbą o stokroć trudniejszą niż powstrzymanie pandemii. Są takie. Zapewniam. Ale mówi to zdobywając się na konieczną dzisiaj lakoniczność.

A jeśli ktoś tego nie rozumie niech odejdzie lub ‘Na górze róże na dole…*)

*(fragment jednego z transparentów widzianego w relacji TN24 25.10 w Kato)

Treść dostępna po opłaceniu abonamentu
Zaloguj się lub Wykup
Sprawdź Wykup
Anuluj
Pełny dostęp na 360 dni za 130.00 zł.
Pełny dostęp na 30 dni za 14.00 zł.
Dostęp do jednego artykułu na 7 dni za 4.00 zł.

Abonament '360'

Kup pełny dostęp do zawartości jodlowanie.pl za 130 zł na 360 dni.

Przelew realizuje operator 'Przelewy24'.

Po zakupie Twój e-mail będzie loginem do treści.

Sprawdź
Odblokuj na 360 dniDokonując zamówienia potwierdzasz zapoznanie się z regulaminem. * Zgoda wymagana.

Abonament '30'

Kup pełny dostęp do zawartości jodlowanie.pl za 14 zł na 30 dni.

Przelew realizuje operator 'Przelewy24'.
Po zakupie Twój e-mail będzie loginem do treści.

Odblokuj na 30 dniDokonując zamówienia potwierdzasz zapoznanie się z regulaminem. * Zgoda wymagana.

Artykuł '4'

Kup dostęp do tego jednego artykułu
za 4 zł na 7 dni.

Przelew realizuje operator 'Przelewy24'.
Po zakupie Twój e-mail będzie loginem do treści.

Odblokuj na 7 dniDokonując zamówienia potwierdzasz zapoznanie się z regulaminem. * Zgoda wymagana.
Anuluj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.