„Człowiek zostaje zapomniany,
gdy zostaje zapomniane jego imię”
Gunter Demnig (2014)
W fotobiografii Jana Karskiego, którą niedawno ktoś wydał w Warszawie (dla jasności dobrze, że to zrobiono, bo to postać wybitnie niedoceniona przez polską historiografię, a jego zasługi są nadal pomniejszane), w znajdującym się tam wstępie autorstwa Adama Rotfelda, przeczytałem o konieczności pielęgnowania pamięci ludzi i historii narodów, bo tylko taka przetrwa i jest piękna (w swojej prawdzie i sensie utrwalania). Każda inna sytuacja prowadzi do kryzysu historii jako wiarygodnego przekazu i zakłamania, można dalej czytać myśl autora wstępu.
Słowa takie powracają do mnie, gdy myślę o historii Górnego Śląska i Gunterze Demnigu.
Treść dostępna po opłaceniu abonamentu
Zaloguj się
lub
Wykup
Sprawdź
Wykup
Anuluj
Pełny dostęp na 360 dni za 130.00 zł.
Pełny dostęp na 30 dni za 14.00 zł.
Dostęp do jednego artykułu na 7 dni za 8.00 zł.
Anuluj
Tylko nazwiska ofiar nazizmu i komunizmu? A nazwiska ofiar przesladowan mniejszosci (po obu stronach slaskiej granicy) i nazwiska ofiar walk bratobojczych, zwanych „Powstaniami Slaskimi”?
Zostawiam to innym. Ich inicjatywie i energii. Najłatwiej jest chyba tylko kontestować? Pozostać na pozycji krytyka? Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Wlasnie, zostawiam to innym!Tak na pewno wygodniej.A co o ludziach z tzw lepszej sfery, ktorzy potracili wszystko I musieli ukrywac takze swoje pochodzenie ? Tez sie zajmie kto inny?Zostali ” przymusowo” przesiedleni np na Slask I Sa teraz tez nie akceptowani w 100% Bo np nie mowia ” gwara slaska” , ktora jest tylko gwara I niektorym przypominajaca wiele slow niemieckich ?
Rozumiem, że tym zajmie się Pani. Trzymam kciuki. Pamięci (z punktu widzenia metodologii historii) jest wiele. To istotne by, jej odzyskiwanie było działaniem wielu.