Wyciągam je z kieszeni, zakamarków. Z toreb, z którymi podróżuje.
Bilety, paragony, programy. Wydruki z miejsc odwiedzanych. Celulozowe formy utrwalania pamięci, mojej oczywiście. Fiskus wziął już co jego. Zapomniał o wydatku i podatku VAT. Ja, zanim się ich definitywnie pozbędę jeszcze raz do nich powrócę…
Bilety do kina
Odnajduję ulotki i bilety z ostatnio widzianych filmów.
Dwóch – hiszpańskiego „Stare grzechy mają długie cienie” (reż. Alberto Rodriguez) i islandzkiego „Barany” (reż. Grimur Hákonarson). Dwie różne perspektywy, dwa światy, choć każdy z nich nieprawdopodobnie prawdziwy.
Treść dostępna po opłaceniu abonamentu
Zaloguj się
lub
Wykup
Sprawdź
Wykup
Anuluj
Pełny dostęp na 360 dni za 130.00 zł.
Pełny dostęp na 30 dni za 14.00 zł.
Dostęp do jednego artykułu na 7 dni za 8.00 zł.
Anuluj