Varanasi (Waranasi) to miejsce bez którego odwiedzenia nie można zrozumieć Indii. Tych dawnych i współczesnych.
Indie
Blow (your) horn!!! Trąb ile masz sił !!!
Jogiczny weekend przywołał wspomnienia z Indii. To było do przewidzenia…? Tym razem migawki z hinduskich dróg.
Wspomnienie Varanasi i obrazy z Dolnego Śląska
Obrazy z Indii napłynęły do mnie podczas minionego weekendu. Tutaj ich nie znajdziecie… Może wkrótce do nich powrócę. Zatęsknilem za kolorami Jaipuru i światłem nad Varanasi nim wstanie słońce… Warsztaty jogii i fotografii. Poszukiwanie momentu. Chwili, gdy bycie oznacza spełnienie i zatrzymenie. Kadru i oddechu, by zrozumieć po co (oddychamy?) [FMP]
Ostrava jak Bejrut
Ostravo, Ostravo srdce rudé (J. Nohavica) Ostrawa jak „Bejrut”. Nie wiem dlaczego, jak Bejrut właśnie… Może dlatego, że z dzieciństwa wracają obrazy tego miasta masakrowanego nalotami i bombardowanego artylerią. Pokrytego kurzem z pustyni, który znam z Tunezji i bezdroży Indii. Drobny i do roztarcia między palcami. W kolorze ochry. Pył podobny do brunatnego kurzu, jaki przez lata gromadzi się w pobliżu hut i kominów. Znam go z okolic Huty 1 Maja, wcześniej Gliwice, a jeszcze wcześniej… […]
Betonowe przekleństwo
Wystawa, o jakiej napisze nie jest zła. Ba, ma skromną, ale wyrazistą aranżację, dobrze nawiązującą do estetyki zbrutalizowanego betonu. Na pozór wszystko jest w porządku, ale prawdę mówiąc niewiele mnie dzieli od stwierdzenia, że na opisie modernistycznego eksperymentu, jakim było zaprojektowanie Czandigarh, administracyjnej stolicy Pendżabu i Haryana, kończy się jej rola i o niczym innym wystawa nam nie powie. Na pewno nie daje oceny dokonań Le Corbusiera, dokonanej dzisiaj, z perspektywy drugiej dekady 21. […]