„(…) ta też przemija (…)” Oscar Wilde Pamięci Ojca dedykuję, bo w każdym z nas jest Lampart Autor Lampart. Wspomnienie. (uwaga: czytać z muzyką Nino Roty w tle) Mógłbym zacząć zupełnie trywialnie, a jednak prawdziwie. I pomimo domniemania, że zmyślam, tak właśnie zrobię.
Miesiąc: październik 2014
Ostatni Samuraj i plemię Nipponu. Zapiski z klawiatury. Japonia (11)
Tekst o tożsamości Japończyków i analiza „Ostatniego samuraja” , jako dzieła filmowego tłumaczącego część tych zawiłości. Pierwsza próba. Trudny wstęp, ale potem będzie łatwiej… Japończycy są jednym, wielkim plemieniem, jak piszą kulturoznawcy, socjolodzy, historycy.
Multiplikacje
Miłorzęby parku Ueno, Tokio.
Japonia. Obrazy
Myślenie o Japonii wywołuje potrzebę przeciwstawienia się stereotypom, by im ostatecznie ulec? Własną interpretację miejsca i ludzi. Niezgrabne wyrysowywanie znaków i form pierwszych.
Pan Góra / Fuji -san
Moje widoki Fuji. Czasami nieoczywiste. Zawsze przepełnione namiętnością własną i bohaterów filmu „Hanami” Widziane ze stacji kolejki na stacji w Odaibie lub w drodze do Kioto.
Dzwonki na Górze Fuji. Zapiski z klawiatury. Japonia (10)
Pożegnanie na początek Góra Fuji jest wspomnieniem szczególnym w moim myśleniu o Japonii. I jakkolwiek zabrzmi to sentymentalnie i kiczowato był to ostatni widok Japonii, gdy ją opuszczałem 26 września 2007 roku. Widziana z pokładu samolotu, błękitniała na horyzoncie wyrastając ponad chmury, które uczepiły się jej w połowie wysokości. Patrzyłem na nią i im bardziej się oddalała, tym była mi bliższa. Pilot niemieckiej Lufthansy, jakby celowo nadleciał bliżej jej stożka i wyposażył nas, pasażerów tego […]
A na „Titanicu” Ślązaków nie było…
Katastrofa Titanica uchodzi za cezurę, rozdzielającą historię 20.wieku na beztroskie lata Belle Epoque i początek nowoczesnych dziejów cywilizacji ludzkiej. Wydarzenie, które zmieniło postrzeganie historii 20.wieku, dokonało się bez udziału Ślązaków?
Graffiti i myśli o świecie, znalezione
Banksy mówi (Wall &Piece, Londyn, 2006) „Graffiti jest niebezpieczne tyko dla polityków, reklamodawców i samych graficiarzy. (…) Władza nowoczesna (…) jest władzą struktury – organizuje struktury wspólnoty i ją kontroluje. (…) najczęściej działa w interesie własnym. Interes ogółu jest zaś tutaj wtórny, co więcej – definiowany przez samych przedstawicieli władzy oraz media (…)”. „(…) rządząca mniejszość musi przede wszystkim określić zachowania zakazane […]
Czeskie Macondo
Za moim opawskim oknem ciemność. Migotają latarnie pobliskich plant, jak te z pasteli Wyspiańskiego. Jesień złotawo-brązowa, z tendencją do ponuractwa zalewa okolicę. Deszcz jak w mitycznym Macondo: pada, siąpi, drobi i pokapuje. Wilgoć w powietrzu, chłód wdziera się przez szczeliny w oknie. Tchnienie jesieni rozczarowuje i tylko gorąca kawa wnosi ciepło i łagodzi, chłód, wilgoć i czas nieuchronnego nadchodzenia „podzimi”, jak mówią o tej porze roku, Czesi.
„Gość” w dom, „Niedzielny” za drzwi…
Czytam sobie taki oto artykuł z Gościa Niedzielnego (nadesłany mi do Opawy, w końcu w Czechach nikt przy zdrowych zmysłach nie dystrybuuje podobnych czytadeł), autorstwa nieznanego mi Jacka Dziedziny i myślę, jak bardzo różni się wszystkim od Tygodnika Powszechnego, którego lekturę mam świeżo za sobą. Różne Kościoły, różny ogląd rzeczywistości i z ulgą stwierdzam, że na szczęście nic mnie nie łączy z rzeczywistością (a raczej jej ułudą) reprezentowaną przez Gościa.