ODSUN!!! W teatrze o wysiedleniu Niemców sudeckich

Odsun!!! „Wysiedlenie” (czes. Odsun!!!) to przedstawienie, które po raz pierwszy w czeskiej dramaturgii próbuje scenicznie uporać się z historią wypędzenia Niemców po 1945 roku. Historią „wewnątrzrodzinną”, bo mówi o losach wysiedlonych stąd Niemców, sąsiadów.

To tylko Preview. Galeria FIDUCIA. Odsłona 133

Na wystawę poszedłem z pewnymi oczekiwaniami. Znałem już niektóre cykle Libuše Jarcovjákovej, szczególnie te –  co osób znających mnie nie powinno specjalnie dziwić –  berlińskie i tokijskie. Tym razem –  jak podkreśliła kuratorka wystawy Lucie L. Fišerova, Libuše Jarcovjákova, artystka z definicji pozycjonująca się off–streamowo w stosunku do tego co wokół, potraktowała i temat, i osoby z nim związane, jeszcze bardziej osobiście.

Siedem świec za siedem milionów…

Zmęczony życiem, stary Żyd, potomek rodziców pochodzących z Ostrawy i Krnova, przyjechał tutaj aż z Australii, po raz pierwszy po 1945 roku. Stał przed nami wyliczając kolejnych członków rodziny, którzy zostali unicestwieni w niemieckich obozach zagłady. „Wygraliśmy z zapomnieniem i ze śmiercią” – mówił do siedzących w karniowskiej  synagodze. Dzisiaj, skromnie, powściągliwie świętowaliśmy w niej, my obecni tam, rocznicę wyzwolenia Auschwitz i dzień pamięci ofiar Holokaustu. Rocznicy odzyskania przez ocalonych prawa do życia i zobowiązania do pamiętania o tych, […]

Ostrava jak Bejrut

Ostravo, Ostravo srdce rudé (J. Nohavica) Ostrawa jak „Bejrut”. Nie wiem dlaczego, jak Bejrut właśnie… Może dlatego, że z dzieciństwa wracają obrazy tego miasta masakrowanego nalotami i bombardowanego artylerią. Pokrytego kurzem z pustyni, który znam z Tunezji i bezdroży Indii. Drobny i do roztarcia między palcami. W kolorze ochry.  Pył podobny do brunatnego kurzu, jaki przez lata gromadzi się w pobliżu hut i kominów. Znam go z okolic Huty 1 Maja, wcześniej Gliwice, a jeszcze wcześniej… […]

Ołomuniec. Obrazy alternatywne

Miasto już raz mnie zachwyciło. Byłem tam jesienią, gdy trwał Festiwal Światła. Jest pięknie stare, autentyczne w tym jakie jest. Pachnie, śmierdzi, odpadają tynki, złocą się ołtarze i secesyjne dekoracje. Tego dnia wiatr był ciepły, topił resztki śniegu i niczego (jak było to w „Czekoladzie”) nie zapowiadał…

Obrazy zimowe. Hradec nad Morawicą

Miejsce często odwiedzane. Dzisiaj spowite wstającymi mgłami i parującą wilgocią topniejącego śniegu. Miejsce, gdzie można się wsłuchać we własne myśli i… zaoszczędzić na słowach. Wyrazić nastrój obrazem. Chrzęst  migawki współgra ze skrzypieniem śniegu pod nogami. Cisza. Buty mokną… Poranek, Hradec nad Morawicą, 17 stycznia 2015 r.

Bez tytułu czyli „Kaj tyn Opa?”

Felieton  powinien mieć jakiś tytuł, więc nie wiem co zrobię, bo go nie mam… To znaczy mam, ale wyglądać będzie na to, że zapożyczyłem go z artykułu Marcina Wiatra, który ukaże się w najbliższym (jak zrozumiałem) numerze kwartalnika DIALOG pod tytułem Totalne osamotnienie. Deportacje Ślązaków do ZSRR.  Ten tytuł nie jest mi do niczego potrzebny, nie o tym wprost chce pisać. Czytając go natknąłem się jednak na śródtytuł, który przykuł moją uwagę. Oto on – Kaj tyn Opa?  I ten byłby już […]