Znalezione w kieszeni. Barany, autsaiderzy i Rydet

Wyciągam je z kieszeni, zakamarków. Z toreb, z którymi podróżuje. Bilety, paragony, programy. Wydruki z miejsc odwiedzanych. Celulozowe formy utrwalania pamięci, mojej oczywiście. Fiskus wziął już co jego. Zapomniał o wydatku i podatku VAT. Ja, zanim się ich definitywnie pozbędę jeszcze raz do nich powrócę… Bilety do kina Odnajduję ulotki i bilety z ostatnio widzianych filmów. Dwóch – hiszpańskiego „Stare grzechy mają długie cienie” (reż. Alberto Rodriguez) i islandzkiego […]

Magritte i mężczyzna w meloniku w muzealnym WC

Królewskie Muzeum Sztuk Pięknych w Brukseli. Zmęczenie. Setki obrazów za mną. Te z powodu których tu byłem i te nieproszone, które „weszły” w kadr. Za mną gdzieś „Upadek Ikara” Petera Bruegela I i cicha „Śmierć Marat” J. L. Davida.  I jeszcze ten Q. Metsys, ukradkiem spoglądający na mnie, gdy patrzę na żonę bankiera i jej męża. Ostatkiem sił docieram na wystawę stałą Magritte. Od codzienności do niezwykłego.

Buty Zemana

Milos Zeman w 2014 roku nie był osobą lubianą w Czechach. Na każdym spotkaniu Prezydent dostawał od zgromadzonych czerwone kartki. Za to, że publicznie mówił to co mówił (pochwała Putina, co najmniej neutralny stosunek do interwencji na Ukrainie, wulgaryzmy jakich dopuszczał się w publicznych wypowiedziach) i chyba za coś, co najbardziej bolało część Czechów.

Zwrotne myśli

Obejrzałem po raz kolejny Butelki zwrotne (reż. Jana Svĕrák, 2008), ze scenariuszem napisanym przez jego ojca Zdenka Svĕráka i pomyślałem, że zatęskniłem za Pragą i Czechami w ogóle. Nurt kina czeskiego, który reprezentuje ten film, to uwodzące widza przechodzenie od codzienności  do niezwykłości i zachwytu nad życiem… Już kiedyś postawiłem tezę, że w afirmacji Czechów dla życia, widzę ich reakcję na to, że zarówno Niebo, jak i Bóg wydają się im pojęciem zupełnie niezwiązanym […]

Bosch wraca do Lasu…

„Widziałem rzeczy, których nawet ludzie nie widzieli” (Łowca androidów) Prace Hieronima Boscha (alias Joen (Jeroen) van Aken, bo niemal do końca XV wieku, tego oryginalnego imienia i nazwiska używał malarz), symbolicznie powróciły do rodzinnego ‘s-Hertogenbosch. Ktoś mógłby sądzić, pamiętając o etymologii nazwy 's-Hertogenbosch (dosł. Książęce Lasy), że to przysłowiowe wożenie drewna do lasu… Ale nie tym razem. Ani nie jest to takie oczywiste, ani normalne, że w tak znakomitej liczbie dzieła Boscha […]

Zielone miasto

Kolory Niderlandów. Zielone miasto s-Hertogenbosch Holandię opuściłem na dobre w 1991 roku. Potem marzyłem o niej i śniłem, jak marzy się i tęskni do (pierwszej) miłości swojego życia. Pewną forma ersatzu w zaspokajaniu tej tęsknoty były moje teksty w pierwszych redakcjach przewodników PASCALA po Holandii i po Amsterdamie. Pozwalały powracać do miejsc, które pamiętałem i do tych, których nigdy nie widziałem choć mówią, że to mały kraj. Może. Wielki jednak duchem i tradycją. Na szczęście był też Zbigniew […]

Łuki do niebios…

Łuki katedry Jana Ewangelisty w s Hertogenbosch zamieszkują postaci zmierzające do nieba i z nieboskłonu strącone… Twory czyste i te o nie dość pokornym duchu – przypomnienie bohaterów z obrazów Boscha. Postaci znane i fantastyczne… Porażające. Zabawne.

Śląsk

Jestem niebezpiecznym i nieuważnym kierowcą, gdy podróżuję po Śląsku. Rozglądam się nienasycony widoków i kolekcjonuję to co dostrzegam pośpiesznie wokół. Chłonę miejsca i nastroje jak gąbka. Znaki przy drodze przestają mieć znaczenie. W ich miejsce wykreślam trasy znane i te odkrywane. Droga i wędrówka jest jedynie pretekstem. Zapominam o celu. To musi być miłość, skoro za każdym razem widząc miejsca raz już oglądane, odkrywam je na nowo i pozostaję w stanie zadziwienia, zdumienia […]