Mówią o sobie: „Brygada żydowski cmentarz w Karniowie (Krnov)”

To tekst o determinacji, wierze w sens zmagania się z rzeczywistością i ludziach, którzy mnie zachwycili. To nie będzie obiektywny wpis. Będzie skrajnie subiektywny. Jest tylko pośrednio o ludziach, którzy odeszli i leżą na żydowskim cmentarzu w Karniowie. To wyraz uznania dla tych, którzy za wszelką cenę starają się pamięć o tych, co odeszli zachować. Na cmentarzu założonym w 1873 roku (dzisiejsza dzielnica V Osade)  i czynnym do lat 60-tych XX wieku, leżą wybitni przedstawiciele gminy miasta Karniowa (wówczas […]

Śląskie wina. Tekst znaleziony, odkurzony

Historia uprawy winnej latorośli i produkcji wina gronowego na Śląsku i na Górnym Śląsku w szczególności, nie jest historią dobrze znaną i szeroko opisaną. Nieporównanie więcej wiemy na temat uprawy chmielu i warzenia piwa, napoju zdecydowanie popularniejszego i chyba nadal wyżej cenionego na Śląsku. Kiedyś Na Śląsku (Dolnych, także Górnym) pito zarówno wina miejscowe, jak i importowane. Te ostatnie sprowadzano z różnych „winnych” krain Europy. Na stoły Ślązaków trafiały zatem wina […]

Bytomska i Göringstrasse. Śląskie mikrohistorie

Znalazłem te zdjęcia wśród wielu innych. No, może nie tak wielu. Jest ich wbrew pozorom coraz mniej. Dwa zdjęcia. Z Lipin. Mówią, ze współczesne Lipiny, to dzisiaj kolorowa procesja Bożego Ciała i reszta roku upływająca w szarościach i biedzie. Taka krzywdząca opinia? Nie wiem, nie byłem. Nie chce jej upowszechniać. Może życie jest tam kolorowe, choć na pozór szare? Ten sam zakład fotograficzny Smolla.

Gazeta odnaleziona

Całkiem przypadkiem (?) od kilku dni miałem w swoim ręku, wydanie wieczorne „Kurjera Warszawskiego” z 1 września 1939 roku. Frapująca lektura. Nawet pobieżne przeglądnięcie jej zawartości upewnia w przekonaniu, że 1 września 1939 roku niewiele osób zdawało sobie sprawę z tego, co się działo i stało.

Spotkanie z Panem Kosmitzky

Był rok 2003, gdy po raz pierwszy przygotowywałem Gliwickie Dni Dziedzictwa Kulturowego (GDDK). W ramach uruchomionej przez nas akcji gromadzenia pamiątek z obiektów wyznaczonych do prezentacji w ramach GDDK, doszło do wyjątkowego spotkania w gabinecie fajkowym („brązowym”, „tytoniowym”, „koniakowym”; nie wiem czy sam Oscar Caro byłby zadowolony z tej wielości nazw jego gabinetu) w Willi Caro. Tego sierpniowego dnia, owym niespodziewanym gościem muzeum był Josef Kosmitzky, ostatni, żyjący kelner […]