Warsaw in blue…

Kilka dni w Warszawie. Letnie dni. Kolory wydobywane na powierzchnię przy użyciu niebieskiego… Sprowokowało mnie niebo, słońce… Dosyć wyjątkowe światło, a może myśl, że Warszawy z „Białego” Krzysztofa Kieślowskiego już nie ma, a miasto nieodwołanie zdominował „Niebieski”? Refleksy, tego co realne i odbicia tego, co tylko wyobrażone. Miasto, które jak ptaki u Yves’a Kleina, robi jedynie dziury w niebie, niszcząc urodę nieboskłonu? Warszawa w błękicie. Niebieski pozwolił na moment zapomnieć o tym, […]

Praska architektura przy A4…

Warto zjechać z autostrady A4, by na chwilę zanurzyć się w barokowych kulisach świątyni pw. św. Jadwigi Śląskiej w Legnickim Polu. Świątynia i w dawnym kompleksie klasztornym, dziele jednego z najwybitniejszych architektów praskiego (czeskiego) baroku, Ignacego Kiliana Dientzenhofera.

Zza bramy. Esej fotograficzno-literacki

Cmentarz Żydowski w Krakowie widziałem wielokrotnie. Zza krat ogrodzenia, które odziera to miejsce z ciszy i podważa pozorność prawdy, że to dwa różne i odrębne światy. Przenikanie, tego co żyje i tego co odeszło, jest tutaj tak naturalne, jak zieleń, która zawładnęła tym miejscem. Na nowym cmentarzu żydowskim byłem dwukrotnie.

Opis pewnego miejsca…

Tam, gdzie izraelskie przekąski… Św. Jakub serwuje herbatę, wino koszerne i kawę z Findżanu. Kardamon wypełnia nozdrza. Św. Józef, za rogiem… Niemo nawołuje „Hummus, herbata po marokańsku…”. Cheder. To nie szkółka niedzielna. Odgłosy. Szkło, porcelana, szelest kartek. Aromaty, rwane słowa. Niespisane. Kazimierz, ziemia nieświęta, choć (po)święcona. Takie miejsce. A dwaj święci, wciąż tacy zapracowani… *** Bywanie na spotkaniach z poezją (o fotografii nie wspomnę), bywa jak […]

Welcome to Kofolacountry. Trzy zdjęcia, do których jeszcze wrócę…

Pobyt w Czechach (czy ja mówiłem, że mam już prawo czasowego pobytu w tym kraju?), skłania do szukania syntez, odniesień, znajdowania interpretacji tego, co widzę i – tradycyjnie – tego, co niewidzialne dla oczu. Punktem wyjścia do tego tekstu (-ów), będą te trzy zdjęcia. Pomnik braterstwa broni żołnierzy czechosłowackich i radzieckich, stojący koło muzeum w Hrabyne. Odsłonięty w… 1980 roku.To symboliczne pytanie o przeszłość. O to, ile jej Czesi chcą, ile potrafią unieść, […]

Czeskie Cicely…

To nie będzie tekst obfitujący w daty i nazwiska. Będzie to raczej krótka, zapewne powierzchowna obserwacja z Karniowa (czes. Krnov), które jak wiele okolicznych miasteczek Śląska Opawskiego, zadziwia swoją aurą i ma się wrażenie, że to plenery i obrazy ze znanych nam opowieści filmowych… No więc, czy pamiętacie to urocze, a straszne czasami alaskańskie Cicely z „Przystanku Alaska” (Northern Exposure)?

Krzywy talerz czy źle nalana zupa?

To jakby wymarzony tytuł dla tekstu, którego tematem byłaby ta, czy inna sfera polityki społecznej. Ale nie, uspokajam. To nie moja dziedzina. Zresztą, wcześniejsze doświadczenia zawodowe czynią mnie nader sceptycznym, co do podejmowania tego rodzaju tematów. Są ważne, ale zostawiam je fachowcom, jeśli takowi (obserwując pogłębiającą się sferę biedy w Polsce) są naprawdę. O innym talerzu będzie tutaj mowa i ponownie w nawiązaniu do pytań i prasowych rozważań na temat tego, co może być, a co nie obiektem […]

Trzy księżyce w Neudeck / Świerklańcu

Wyobraźcie sobie, że jesteście we wnętrzu szesnastościanu, którego ściany od wewnątrz są lustrami. W którąkolwiek stronę nie popatrzycie, zobaczycie siebie. Tak właśnie działają figury Poincarego – jeśli przejdziecie przez jedną ścianę, znajdziecie się dokładnie po drugiej stronie figury. Najprawdopodobniej w ten sposób działają również granice Wszechświata i Górnego Śląska.