Obrazy zapamiętane

Drogi Warmii i Mazur. Cieniste aleje i niekończące się perspektywy. Zapach słońca wygrzewajacego się w przydrożnych piaskach. Światło południa wpadające do kościelnego półmroku. Miejsce spotkania św. Jakuba i Matki z Gietrzwałdu. Niecodzienne koincydencje miar i ducha. Pola i pagórki. Tyle kolorów, tyle obrazów. Powietrze przecinają śmigła wiatraków. Przypomnienie innej przeszłości tej ziemi:  osad mennonitów, ich domów z podcieniami. Błękit okiennic i kolory kwiatów wymalowanych na domowych sprzętach. Warmia i Mazury […]

Dworzec. Przed zmianą

To wyjątkowego miejsce. Dla mnie też. Dla tych, co odjeżdżali stąd w styczniu 1945 roku pullmanowskimi składami i dla tych, którzy stawiali swoje niepewne, pierwsze kroki, wysiadając z bydlęcych wagonów w 1945 roku. Widzę fragment kroniki filmowej. Wyczarowane obecnością kamery uśmiechy na twarzach umęczonych podróżą. Ludzi niepewnych tego, co będzie. Idą, a za nimi majestatyczny dworzec. Wówczas piękny,  choć niemiecki i „odzyskany”… Miejsce zderzenia tego co było, z tym co będzie (choć […]

Gubienie drogi i jej znajdowanie…(Na marginesie Dziennika Franza Pawlara)

Krążyłem dzisiaj po miejscach, o których co prawda ksiądz Pawlar nie pisze, ale gdzieś tam są. W oddali, w jego myślach o najbliższych, w metryce chrztu, w księgach parafialnych w Bieńkowicach (Benkowitz), gdzie się urodził przed Wojną Światową, 8 III 1909 roku.

Przy (granicy). Sudice

Mijając takie miejsca nie chcemy wiedzieć jak minął tu dzień, bo „wiemy”, że dzisiaj, nie różniło się niczym od wczoraj.  Raczej współczujemy takim Sudicom miejsca na końcu świata, niż im  zazdrościmy czegoś, co jest zażywaniem błogiego, niezmąconego  spokoju… Przynajmniej tak można pomyśleć wjeżdżając do Sudic po raz pierwszy i jadąc przepisowe 50 km na godzinę (to ostatnie gorąco doradzam). Ma się zresztą wrażenie, że nawet taka prędkość to rodzaj ekstrawagancji i kłóci się z owym zatrzymaniem […]